Rewanż udany

W sobotę, 20 kwietnia, Stal Niewiadów podjęła na swoim boisku Olimpię Wola Załężna. Żółto-niebiescy za wszelką cenę chcieli wyrównać rachunki po przegranym 2-4 meczu w rundzie jesiennej. Wtedy straciliśmy bramkę już w 1. minucie, dlatego teraz śmiertelną koncentrację można było dostrzec u naszych zawodników gołym okiem. Z pewnością Stalówka nie chciała także dopuścić do powtórki scenariusza z zeszłotygodniowego meczu w Rzeczycy i konieczności odrabiania strat.

Koncentracja w defensywie przyniosła świetne efekty. Zawodnicy gości nie mogli przedrzeć się w okolice bramki Piotra Stasiołka, który rozgrywał bardzo dobre spotkanie. Jedynym pomysłem Olimpii na ofensywę były… długie piłki posyłane w kierunku bardzo szybkiego i skutecznego Wojciecha Goszcza. Tym razem as gości musiał jednak stawić czoła Mariuszowi Jajkowi (nieobecnemu jesienią w Woli Załężnej z powodu choroby), który koncertowo wyłączył go z gry.

Koncentracja w ataku przerodziła się z kolei w nerwowość. Nie udało się szybko strzelić bramki „ustawiającej mecz”, więc Stal naciskała z całych sił, ale w poczynania naszych zawodników wkradła się niedokładność i chaos. A z chaosu rodzą się czasem piękne rzeczy…

„Ojcem stworzenia” okazał się Adrian Gaugier, który po rozegraniu piłki w środku pola załadował przeciwodłamkowy i strzałem z 25 metrów zdjął pajęczynę z wideł bramki Olimpii. Szkoda, że na stadionie nie było aparatury do pomiaru prędkości piłki, ale 100 km/h pękło na pewno.

Przed przerwą udało się zdobyć także drugą bramkę – dobre dośrodkowanie Łukasza Muchy wykorzystał Bartosz Urbańczyk.

Dobra gra w obronie sprawiła, że goście mogli nas zaskoczyć praktycznie wyłącznie po stałym fragmencie gry. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy Olimpia wykonywała rzut rożny. Przeciętne dośrodkowanie spadło na 15. metrze na głowę obrońcy, który bardzo dobrym uderzeniem głową „w kozioł” zdobył bramkę kontaktową. Zasłonięty Piotr Stasiołek nie miał szans na interwencję.

Na szczęście Stal szybko się otrząsnęła i w 60. minucie Adrian Legęncki wykorzystał kolejne dobre zagranie Łukasza Muchy, zaliczając swoje premierowe trafienie w barwach Stali.

Po godzinie gry zawodnikom Olimpii zaczęło „brakować tlenu”, co zaowocowało zmasowanymi atakami Stalówki. Celowniki nie zostały jednak do końca wyregulowane i skończyło się “tylko” 4-1. Ostatnią bramkę strzałem z 14 metrów zdobył Rafał Mucha.

Stal Niewiadów – Olimpia Wola Załężna 4-1 (2-0)

Bramki: A. Gaugier, Urbańczyk, Legęncki, R. Mucha.

Stal: Piotr Stasiołek – Arkadiusz Szczegielniak (Igor Dróżdż), Mariusz Jajek, Dawid Wojciechowski (C), Bartłomiej Pokora (Mateusz Mrugalski) – Łukasz Mucha (Kamil Rychter), Radosław Kochelski, Adrian Gaugier, Daniel Woźniak – Adrian Legęncki, Bartosz Urbańczyk (Rafał Mucha).

Mecz rozegrano bez udziału publiczności.

.

Stal Niewiadów 2-0 Świt Kamieńsk
14.11.2020r. godz. 13:00

Facebook

Sponsorzy