Gramy u siebie. W końcu. Stal Niewiadów – RKS Rzeczyca 6-2

Długo wyczekiwany pierwszy mecz u siebie od ponad dwóch lat już za nami. Kibice stanęli na wysokości zadania – wypełniony do ostatniego krzesełka “Blaszak”, oprawa godna Ekstraklasy, niesłabnący doping od 1. do 90. minuty. Występ piłkarzy można ocenić dobrze, lecz nie bardzo dobrze. Ale po kolei…

RKS Rzeczyca uchodzi za jeden z najsilniejszych zespołów w naszej lidze. I od początku było to widać na boisku. Rzeczyca zaczęła spotkanie bardzo agresywnie i wykorzystując nasze błędy raz po raz groźnie atakowała. Pierwszy kwadrans był w wykonaniu żółto-niebieskich niezwykle nerwowy, a Mateusz Pietrzak zmuszony był kilkakrotnie interweniować.

W 15. minucie Stal odpowiedziała jednak w najlepszy możliwy sposób – Bartłomiej Pokora, nominalnie prawy obrońca, podłączył się do akcji ofensywnej i ładnym technicznym uderzeniem pokonał bramkarza gości. 1-0!

Wstrząsy wtórne nawiedziły “Blaszak” już pięć minut później, kiedy to ładną akcję wykończył strzałem z 7 metrów Rafał Mucha, wykorzystując bardzo dobre płaskie dośrodkowanie Dawida Wojciechowskiego.

Stal zaczęła przeważać i tuż przed przerwą trzecią bramkę po strzale z 14 metrów zdobył Bartosz Urbańczyk. Ponownie asystował Dawid Wojciechowski.

W drugiej połowie żółto-niebiescy nadal przeważali, czego dowodem była bramka Macieja Wolaka, który po indywidualnej akcji i strzale z niemal zerowego kąta podwyższył na 4-0. “Radosny futbol” zawsze niesie za sobą jednak ryzyko “nadziania się” na kontrę. Rzeczyczanie (?) skarcili nas po jednym z takich wypadów – Mateusz Pietrzak obronił w znakomitym stylu pierwsze uderzenie, ale do dobitki nie zdążył się już pozbierać i zrobiło się 4-1.

Piąta bramka dla Stalówki to dzieło Rafała Muchy, który spokojnym strzałem po ziemi pokonał bramkarza gości, wykorzystując długie podanie Bartosza Urbańczyka za linię obrony.

Niestety, chwila nieuwagi i w konsekwencji brak zdecydowania we własnym polu karnym sprawiły, że goście dosłownie “wcisnęli” nam bramkę na 5-2.

Rafał zrewanżował się jednak Bartkowi przy ostatnim golu, który zwieńczył kombinacyjną akcję w polu karnym, zainicjowaną przez Łukasza Muchę.

Domowa inauguracja sezonu wypadła niezwykle okazale – wypełnione po brzegi trybuny spisały się na medal tworząc atmosferę przypominającą tę z najlepszych lat Stalówki, a piłkarze stworzyli niezłe widowisko, aż sześciokrotnie dając fanom powód do radości. Najlepszym graczem meczu był tym razem Rafał Mucha, który nie tylko podtrzymał swoją strzelecką passę, ale także trzykrotnie asystował przy bramkach kolegów.

Zobacz zdjęcia z meczu

Sielankowy obraz burzą jedynie dwie stracone bramki. Jeżeli Stal poważnie myśli o awansie do A-klasy już w tym sezonie, musi wystrzegać się takich błędów. W meczach wyjazdowych, gdzie o gole będzie zdecydowanie trudniej niż u siebie, stracone bramki mogą oznaczać utratę punktów. A na to nie możemy sobie pozwolić.

Stal Niewiadów – RKS Rzeczyca 6-2 (3-0)

Bramki: Urbańczyk 2, R. Mucha 2, Pokora, Wolak.

Stal: Mateusz Pietrzak – Daniel Woźniak (Patryk Wachowiec), Mariusz Jajek, Adrian Gaugier, Bartłomiej Pokora – Łukasz Mucha, Kamil Rychter (Igor Dróżdż), Maciej Wolak (Mateusz Mrugalski), Dawid Wojciechowski (C) (Arkadiusz Szczegielniak) – Rafał Mucha, Bartosz Urbańczyk.

W następnej kolejce przeciwnikiem Stalówki będzie Olimpia Wola Załężna, która w rozegranych dotychczas trzech meczach zgromadziła komplet punktów, strzelając aż 14 bramek, tracąc przy tym jedynie 4. W poprzedniej kolejce w wyjazdowym meczu rozgromili LKS Będków 9-2.

.

Stal Niewiadów 2-0 Świt Kamieńsk
14.11.2020r. godz. 13:00

Facebook

Sponsorzy