Dramatyczne Gran Derbi

Są takie dni, kiedy po prostu nie idzie. Są takie mecze, kiedy nie wychodzi nic albo niewiele. Dobre drużyny słyną z tego, że potrafią takie mecze wygrywać.

Sobotni mecz w Rokicinach zaczął się najgorzej jak mógł. Po indywidualnym błędzie w kryciu przy rzucie rożnym gospodarzy napastnik Polonii ładnym wolejem pokonał Sylwestra Wojdala. Zazwyczaj taki „dzwon” sprawia, że żółto-niebiescy nabierają wiatru w żagle i łapią swój rytm. Nie tym razem. Nasza gra pozbawiona była pomysłu i polotu, udało nam się stworzyć dosłownie jedną dogodną sytuację, niestety nie udało się jej wykorzystać.

Powodzenie przyniosło za to świetne dośrodkowanie spod linii bocznej w wykonaniu Daniela Woźniaka, które na bramkę zamienił bardzo dobrym strzałem głową Rafał Mucha. Remis po pierwszej połowie dawał nadzieję na to, że w końcu się obudzimy i „zaczniemy grać swoje” w drugiej części meczu…

thumbs_img_3325Przejdź do galerii zdjęć

…która zaczęła się od kolejnego „dzwona”. Rokiciny rozegrały chyba najlepszą akcję w swojej historii i napastnik gospodarzy po raz drugi skierował piłkę do naszej bramki, dokładając głowę do dobrego dośrodkowania z lewej strony.

Na boiskowe wydarzenia szybko reagował trener Bogdan Gaugier, dokonując kilku roszad w składzie i ustawieniu. Kluczową zmianą było bez wątpienia przesunięcie do przodu Dawida Wojciechowskiego, który, jak przystało na kapitana zespołu, dał sygnał do ataku, robiąc sporo wiatru w szeregach obronnych Polonii. Mimo to nadal waliliśmy głową w mur złożony z dziesięciu graczy Rokicin. A jeśli mur udało się nadgryźć to na drodze stawał dobrze dysponowany golkiper gospodarzy albo poprzeczka, która omal nie pękła po iście atomowym uderzeniu Dawida Wojciechowskiego.

W 85. minucie udało się wywalczyć rzut rożny, który wyjątkowo egzekwowany był przez Radosława Kochelskiego. Świetne dośrodkowanie na długi słupek wykorzystał Bartłomiej Pokora, nieco szczęśliwie lobując bramkarza Polonii. Remis. Remis, który nas nie zadowalał.

W 90. minucie po raz setny już chyba piłka trafiła w oblegane niczym Częstochowa w czasie szwedzkiego potopu pole karne gospodarzy. W odpowiednim miejscu znalazł się ponownie Dawid Wojciechowski, który strącił piłkę do Adriana Gaugiera. Nasz najskuteczniejszy napastnik z kilku metrów wcisnął piłkę do bramki. 3-2!!!

W doliczonych przez sędziego trzech minutach nie wydarzyło się nic, co mogłoby zagrozić naszemu wyszarpanemu zwycięstwu. Stalówka swoją postawą na boisku, swoją ambicją i charakterem dosłownie wyrwała Rokicinom trzy punkty i choć poziom naszej gry pozostawiał wiele do życzenia to trzeba docenić, że nasi piłkarze potrafili po słabym meczu wykonać zadanie. Lidera nadal mamy!

Polonia Rokiciny – Stal Niewiadów 2-3 (1-1).

Bramki: R. Mucha, Pokora, A. Gaugier.

Stal: Sylwester Wojdal – Wojciech Aleksandrowicz (ż), Radosław Kochelski, Dawid Wojciechowski (C), Daniel Woźniak – Rafał Sobkiewicz (Bartłomiej Pokora), Bartosz Urbańczyk (Arkadiusz Szczegielniak), Łukasz Mucha, Adrian Legęncki – Rafał Mucha (Mateusz Mrugalski), Adrian Gaugier.

Stal Niewiadów 2-0 Świt Kamieńsk
14.11.2020r. godz. 13:00

Facebook

Sponsorzy