Skromnie, ale pewnie.

Zwycięstwo w meczu u siebie, z ostatnim zespołem w tabeli, było naszym świętym obowiązkiem. Po powiększeniu przewagi nad Rzeczycą do pięciu punktów o stracie choćby dwóch oczek w sobotę nie mogło być mowy. Chociaż Żelechelinek to dla nas wyjątkowo niewygodny przeciwnik…

Spotkanie rozpoczęło się od zmasowanych ataków skrzydłami, jednak, jak to w naszym przypadku bywa, brakowało skuteczności, przez co na murawie pojawiła się tzw. nerwowość. Po półgodzinie gry trochę spokoju w nasze poczynania wnieśli do spółki Dawid Wojciechowski i Rafał Sobkiewicz. Nasz kapitan “poszedł na obieg” i dobrym dośrodkowaniem obsłużył występującego na lewej pomocy Sobkiewicza, który pewnie pokonał bramkarza gości. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

stalżelegaleriaikonaPrzejdź do galerii

W drugiej połowie do zliczenia stuprocentowych sytuacji zabrakłoby pewnie palców obu rąk i widmo remisu po stracie “głupiej” bramki cały czas zaglądało nam w oczy. Z odsieczą ponownie pospieszył Wojciechowski, który rzut karny odgwizdany po zagraniu piłki ręką mocnym strzałem zamienił na bramkę.

Mecz można podsumować w kilku słowach – gra niezła, skuteczność bardzo zła. Miejmy jednak nadzieję, że już w najbliższą sobotę w Jankowie odzyskamy w końcu utracone zimą czucie piłki i zaczniemy wykorzystywać stwarzane okazje. Z pewnością plecy naszych zawodników odczują presję zdjętą przez RKS Rzeczyca, który w niedzielę zremisował 3-3 z Syrenką Zakościele, powiększając naszą przewagę nad wiceliderem do 7 punktów.

Stal Niewiadów – LKS Żelechlinek 2-0 (1-0)

Bramki: Sobkiewicz, Wojciechowski (k).

Stal: Szczepański – Aleksandrowicz, Jajek, Wojciechowski (C), Woźniak – Mrugalski, Ł. Mucha (Rój), Bobrek (żk) (Wolak), Sobkiewicz (Kotynia) – R. Mucha (Legęncki), Urbańczyk.

Mecz rozegrano bez udziału publiczności.

.

Stal Niewiadów 2-0 Świt Kamieńsk
14.11.2020r. godz. 13:00

Facebook

Sponsorzy