Mecz (prawie) na szczycie

Starcie w Wolborzu zapowiadało się arcyciekawie. Gospodarze otwarcie deklarują walkę o awans do IV ligi, a ponadto mieli coś do udowodnienia swoim kibicom po jesiennej porażce w Niewiadowie.

Początek nie przyniósł nam jednak spodziewanych huraganowych ataków zawodników Szczerbca i przewagi, nawet “optycznej”, nie osiągnęła żadna z drużyn. Stal jednak atakowała całkiem odważnie, jednak pod bramką jak zwykle brakowało ostatniego podania. Na plus wypada zapisać jedynie dobry strzał głową Adriana Gaugiera, po którym piłka minęła słupek o kilkadziesiąt centymetrów.

W drugiej połowie działo się zdecydowanie więcej i żółto-niebiescy mieli kilka okazji do objęcia prowadzenia – rozgrywający bardzo dobry mecz na prawej obronie Rafał Mucha soczyście uderzył w poprzeczkę, uderzenie Bartosza Urbańczyka wybronił bramkarz gospodarzy, a 40-metrowy rajd Adriana Gaugiera omal nie zakończył się powodzeniem.

Szczerbiec zwietrzył swoją szansę i wypunktował nas jak rasowy bokser. Bramki padały po: 1. składnej akcji i strzale znanego z występów w Niewiadowie Michała Nowackiego (opuścił boisko w 80. minucie w konsekwencji dwóch żółtych kartek); 2. kontrze wyprowadzonej po podjęciu przez żółto-niebieskich pełnego ryzyka i rzuceniu wszystkich sił do ataku; 3. strzale z rzutu wolnego pośredniego z 15 metrów. Jak się nie wygrywa, to się przegrywa…

Po stronie strat musimy zapisać także grad żółtych i czerwonych kartek, które eliminują kilku naszych zawodników z sobotniego meczu z Gerlachem Drzewica. Nie tak to wszystko miało wyglądać.

Szczerbiec Wolbórz – Stal Niewiadów 3-0 (0-0)

Stal: Wojdal – Wojciechowski (2 żk=czk), Kotynia (2 żk=czk), Kochelski (żk), R. Mucha – Chrzanowski, Golewski (żk), Ł. Mucha (czk), Sobkiewicz (Bobrek), Gaugier – Urbańczyk.

Stal Niewiadów 2-0 Świt Kamieńsk
14.11.2020r. godz. 13:00

Facebook

Sponsorzy