Horror w pucharze!

Dwa mecze w ostatnich dniach rozegrała nasza drużyna. 31 sierpnia wybraliśmy się do Lgoty Wielkiej, a w środę 4 września na własnym boisku w ramach rozgrywek Pucharu Polski podejmowaliśmy w Włókniarza Zelów. Z jakim rezultatem?

Spotkanie ze Startem Lgotą Wielką było chyba jak dotychczas najcięższą przeprawą w tym sezonie. Gospodarze przez większość czasu prowadzili grę, jednak nasza drużyna poprawnie prezentowała się w defensywie nie dopuszczając do utraty gola. Rywale kreowali sobie sytuacje, w których obijali nasze słupki ale na nasze szczęście z niewłaściwej strony. W ofensywie staraliśmy się odgryzać, czy to szybkim kontratakiem, czy to ze stałego fragmentu gry, ale bez efektu. Ciężki teren, trudny rywal, wywalczony punkt przyjmujemy z pokorą.

 

Start Lgota Wielka – Stal Niewiadów 0:0

Wojdal – Miłosz Sosnowicz(Woźniak), Dejda, Pyśka, Zielonka(Kupka) – Marcel Sosnowicz, Mucha(Pachniewicz), Trepiak, Stępski(Sosiński), Gulej – Świątnicki

Żółte kartki: Świątnicki x2, Mucha, Trepiak, Woźniak, Trener Jakubczak

Czerwona kartka: Świątnicki (dwie żółte)

 

 

Włókniarz Zelów, dwunasty zespół IV ligi łódzkiej – to był nasz rywal w IV rundzie Pucharu Polski Okręgu Piotrkowskiego.

Losowanie nie było dla nas łaskawe. W tej rundzie znaleźli się już trzecioligowcy ale także zespoły z niższych lig. Szczęście natomiast mieli kibice, którzy spóźnili się na mecz albowiem w dwie minuty straciliśmy dwie bramki. Nie był to miły widok. Najlepszym podsumowaniem początku gry będą słowa pewnej popularnej piosenki „…jak do tego doszło nie wiem…”. Szybki reset głowy i koncentracja na założeniach taktycznych sprawiły, że w 10. minucie remisowaliśmy. Piękne bramki zdobyli Patryk Zielonka i Robert Świątnicki. Dobry, szybki mecz obfitował w wiele sytuacji zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Piłka krążyła od jednej do drugiej bramki. Przed przerwą strzeliliśmy jeszcze jednego gola – strzelcem Piotr Gulej.

PRZEJDŹ DO GALERII

Gdy wydawało się, że emocji tych pozytywnych i negatywnych już wystarczająco ten mecz dostarczył, rozpoczęła się druga połowa. A tu festiwal strzelecki nie miał końca. W 49. minucie powiększyliśmy przewagę po wykończeniu Filipa Stępskiego. Mecz przebiegał na takiej samej zawrotnej intensywności jak w pierwszej części i w 58. minucie goście zdobyli kontaktowego gola. Zapowiadała się nerwowa końcówka. Mało bramek w meczu? Proszę bardzo: następne gole padały w 86., 87. i 88. minucie. Z tym, że tylko jedna nasza autorstwa, a mianowicie Roberta Świątnickiego. Podstawowy czas gry zakończył się wynikiem 5:5 ale w 93. minucie sędzia podyktował rzut karny dla gości. Nasz 17-letni bramkarz Arkadiusz Drozdel co prawda obronił pierwszy strzał ale uległ po dobitce. 5:6

Z piekła do nieba i z powrotem. Tak należy określić to spotkanie. Mimo wszystko należy pochwalić wszystkich zawodników. Walczyli jak równy z równym z wyżej notowanym przeciwnikiem. Zabrakło doświadczenia i odrobiny szczęścia.

Kolejna okazja do kibicowania już w sobotę 7 września na Gminnym Stadionie Sportowym w Osiedlu Niewiadów. Tym razem już w ramach rozgrywek ligowych podejmiemy KS Niedośpielin. Start o godz. 15.00.

 

Stal Niewiadów – Włókniarz Zelów 5:6

Drozdel – Woźniak, Dejda, Jaksa, Miłosz Sosiński – Stępski, Mucha, Kupka(Grochowski), Zielonka, Gulej – Świątnicki(Grochowalski)

Bramki: Zielonka ‘5; Świątnicki ’10(as. Zielonka) ’86(as. Mucha); Gulej ‘29(as. Świątnicki); Stępski ‘49(as. Świątnicki)

Żółte kartki: Woźniak

Stal Niewiadów 2-0 Świt Kamieńsk
14.11.2020r. godz. 13:00

Facebook

Sponsorzy