Cementowanie (nie mylić z murowaniem) w Kamieńsku

Mecz o dwóch obliczach. O tych obliczach po części decydował wiatr, a po części postawa żółto-niebieskich. Bo to my strzeliliśmy wszystkie bramki w tym meczu…

Goście zaczęli od mocnego uderzenia… w poprzeczkę w 5. minucie. To powinna być bramka, ale tym razem dopisało nam szczęście, którego z kolei brakowało pod bramką gospodarzy, gdzie przedarliśmy się w pierwszej połowie kilkukrotnie. Zresztą pod naszą bramką fortuna także szybko przestała nam sprzyjać. Marcin Kotynia w efekcie swojego złego ustawienia zmuszony był faulować napastnika Świtu, który wychodził sam na sam z Sylwestrem Wojdalem. Przewinienie miało miejsce, w naszej opinii, przed polem karnym, ale z drugiej strony sędzia mógł pokazać Marcinowi czerwoną kartkę. Skończyło się na “żółtku” i pewnie wykonanej jedenastce.

Wspomniany wiatr spłatał nam psikusa w 30. minucie, kiedy silnie zagrana piłka “po koźle” przelobowała naszego bramkarza, który próbował ratować sytuację zagraniem głową poza polem karnym. Zawodnik gości wjechał z piłką do pustej bramki…

W przerwie w szatni sir Alex Ferguson sir Dawid Wojciechowski zafundował naszym piłkarzom klasyczną “suszarkę” i na efekty nie musieliśmy długo czekać. W 64. minucie Tomasz Golewski dośrodkował na głowę Bartosza Urbańczyka i piłka tuż przy słupku wpadła do bramki. Kilka minut później role się odwróciły i to Golewski ładnym technicznym uderzeniem pokonał golkipera Kamieńska po podaniu Urbańczyka.

Wisienkę na tym słodko-gorzkim torcie położył w 80. minucie Adrian Gaugier, który po rożnym wykonanym przez Łukasza Muchę, tak potężnie (wybaczcie boiskową łacinę) zlał ze łba, że niejeden nogą tak mocno nie potrafi uderzyć:) Adrianowi niewiele zabrakło do zdobycia drugiej pięknej bramki, kiedy z kolegą wiatrem umówili się na loba z ponad 60 metrów. “Adi” spisał się na medal, ale wiatr nie pomógł wystarczająco. Uderzenie było naprawdę soczyste.

Przed prestiżowym starciem z Lubochnią zespół Stali poddał się wymuszonemu “cementowaniu” i sam zafundował sobie dodatkową dawkę motywacji i pozytywnej atmosfery w szatni w nadchodzącym tygodniu. Miejmy nadzieję, że przełoży się to na trzy punkty w sobotę.

Świt Kamieńsk – Stal Niewiadów 2-3 (2-0)

Bramki: Urbańczyk, Golewski, Gaugier.

Stal: Wojdal – Kotynia (żk, Mrugalski), Walentynowicz, Wojciechowski (żk), Aleksandrowicz – Ł. Mucha (C), Gaugier, Golewski, Sobkiewicz (Woźniak), R. Mucha – Urbańczyk (żk, Stańdo).

.

Stal Niewiadów 2-0 Świt Kamieńsk
14.11.2020r. godz. 13:00

Facebook

Sponsorzy